Śmierć 30-letniej Izabeli z Pszczyny wywołała falę protestów. Marsze, które odbywały się w całym kraju, były hołdem dla niej. Kobieta była w piątym miesiącu ciąży. Zmarła ze względu na zakażenie sepsą, po tym jak lekarze postanowili zaczekać, aż płód obumrze. Czy nowa definicja sepsy pomaga w rozpoznaniu? Posłuchaj wypowiedzi konsultanta krajowego w dziedzinie chorób zakaźnych prof. Andrzeja Horbana nagranej w styczniu 2018 roku w Krakowie podczas Konferencji Współczesne problemy chorób zakaźnych. W Krakowie o sepsie Pierwsze „Spotkania Kliniczne mikrobiologów i farmaceutów klinicznych z pediatrami” poświęcono problematyce sepsy. Konferencję zorganizowano 15 listopada w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie z inicjatywy Zakładu Mikrobiologii USDK. Hipotensja zwiększa ryzyko zgonu w sepsie Do oceny zależności między hipotensją a ryzykiem zgonu, AKI i uszkodzenia mięśnia sercowego wykorzystano model regresji logistycznej. Główny punkt końcowy (śmiertelność szpitalną) oceniano na podstawie statusu w dokumentacji wypisowej pacjenta. Sepsa - śmiertelne zagrożenie Sepsa jest jednym z głównych zagrożeń zdrowotnych XXI wieku. Powszechnie utożsamia się ją z zakażeniem typowo szpitalnym i głównie dotyczącym osób dorosłych, w tym starszych. Tymczasem, nawet do 80% przypadków zakażeń powodujących sepsę występuje w warunkach pozaszpitalnych. Ponadto w jednakowym stopniu mogą one dotyczyć dorosłych, jak i dzieci. Jest to typowe dla toczącej się w organizmie ogólnoustrojowej reakcji zapalnej. Ponadto objawom tym może towarzyszyć ból głowy, stawów, mięśni i brzucha, wymioty, biegunka, senność oraz drgawki i zaburzenia świadomości. Jeśli na skórze pojawiają się czerwone wybroczyny, z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, że
W procesach z tytułu zakażeń szpitalnych trudno w sposób prawidłowy przeprowadzić postępowanie dowodowe. Nieważne, czy chodzi o zakażenie gronkowcem w szpitalu, wirusem HCV, czy bakterią clostridium difficile. Reguły są podobne dla wszystkich tego typu procesów. Niedawno sukcesem zakończył się prowadzony przeze mnie proces cywilny o odszkodowanie i zadośćuczynienie za zakażenie szpitalne. Sprawa dotyczyła zakażenia wirusem zapalenia wątroby typu C. Mając na uwadze doświadczenia zdobyte w prowadzonej sprawie chciałbym Wam teraz wyjaśnić, jak można uzyskać odszkodowanie za zakażenie szpitalne, do którego doszło podczas udzielania świadczeń medycznych. Największa trudność w procesie o odszkodowanie i zadośćuczynienie za zakażenie szpitalne Aby udowodnić swoją rację, należy ją bezsprzecznie wykazać przeprowadzonymi przed sądem dowodami. Obowiązek udowodnienia zasadności żądania spoczywa w przypadku sporów medycznych na pacjencie w sprawach o odszkodowanie i zadośćuczynienie za błąd lekarski, taki jak zakażenie gronkowcem złocistym, wirusem HCV, czy też bakterią clostridium difficile albo koronawirusem. W praktyce nie jest bowiem z reguły możliwe bezsprzeczne wykazanie, że do zakażenia doszło w danym momencie i w konkretnej placówce służby zdrowia. W takich postępowaniach wystarczy uprawdopodobnienie, że do zakażenia doszło akurat w danym szpitalu. Uprawdopodobnienie jakiejś okoliczności (w odróżnieniu od udowodnienia) musi być tak oczywiste, żeby nie pozostało wiele wątpliwości, że mogło dojść do zakażenia gdzie indziej. Mamy tutaj do czynienia tak naprawdę z domniemaniem winy szpitala, a nie jej udowodnieniem. Niedbalstwo szpitala Zarówno orzecznictwo sądowe jak i doktryna prawa zgodnie twierdzą, że szkoda, której doznał pacjent na skutek zakażenia, powinna być spowodowana niedbalstwem szpitala. Pacjent musi więc uprawdopodobnić niedbalstwo szpitala, aby móc skutecznie dochodzić odszkodowania i zadośćuczynienia procesie cywilnym. Jeżeli zatem w toku procesu o odszkodowanie i zadośćuczynienie za zakażenie szpitalne pacjent wykaże, że wcześniej nie był zakażony, nie korzystał z innych placówek służby zdrowia, nie znajdował się w okolicznościach, w których mogło dojść do zakażenia lub, że w danym szpitalu nie są zachowane odpowiednie środki ostrożności, wtedy istnieje spora szansa na powodzenie w takiej sprawie. Ważne jest wcześniejsze zgromadzenie dokumentacji medycznej. W pozwie można także wnosić o zobowiązanie szpitala do przedłożenia okresowych raportów sanitarnych. Tak naprawdę, strategia postępowania musi zostać dostosowana do każdego procesu – nie ma jednego uniwersalnego sposobu wygrania sprawy. Jak broni się szpital w procesie o odszkodowanie i zadośćuczynienie za zakażenie szpitalne? Szpitale również posiadają argumenty umożliwiające im skuteczną obronę. Powołują się w toku procesów na protokoły sanitarne świadczące o zachowaniu zasad higieny w placówce, czy na raporty, z których wynika, że do przypadków zakażeń nie dochodzi w tym szpitalu ze względu na wysokie standardy udzielania świadczeń. Niezwykle ważna jest historia samego pacjenta. Jeżeli pacjent przebywał wcześniej w innym szpitalu, gdzie mogło dojść do zakażenia albo posiada np. tatuaże to szpital zapewne będzie próbował używać tych argumentów dla odparcia zarzutów pacjenta sugerując tym samym, że do zakażenia doszło w innym miejscu. O odpowiedzialności najczęściej przesądzi biegły Ostatecznym dowodem w sprawie o odszkodowanie i zadośćuczynienia za zakażenie szpitalne jest najczęściej opinia biegłego lekarza. Biegły (albo biegli w kilku niezależnych opiniach) oceni, czy szpital dochował należytej staranności oraz czy zachował higienę i zadbał o standard udzielanych świadczeń zdrowotnych. Procesy tego typu są trudne i z reguły trwają nawet kilka lat. Nie stoisz jednak na straconej pozycji. Korzystając z usług doświadczonej firmy prawniczej zajmującej się odszkodowaniami za błędy lekarskie, zwiększasz swoje szanse na końcowy sukces i uzyskanie odszkodowania i zadośćuczynienia za zakażenie w szpitalu. Jeśli interesują Cię sprawy związane z prawami pacjenta, to mój blog o prawie medycznym jest świetnym źródłem informacji na ten temat. Poruszam na nim wiele interesujących kwestii, takich jak pełnomocnictwo medyczne, czy odszkodowanie za błąd lekarski.
dreszcze, wzmożone pocenie, nudności, wymioty, biegunka, przyspieszony oddech i duszności, czerwone plamki na ciele, nie blednące po uciśnięciu (wybroczyny). Ostatni z nich jest najbardziej charakterystycznym objawem i pojawia się dopiero w zaawansowanym etapie sepsy. Powinien on od razu nas zaalarmować o podejrzeniu sepsy i zmotywować
Odszkodowanie za zakażenie szpitalneOdszkodowanie za zakażenie szpitalne jest świadczeniem, którego pacjent lub osoba z personelu medycznego może domagać się w przypadku zakażenia, które wystąpiło na skutek pobytu w szpitalu lub innej placówce definicja zakażenia szpitalnego zawarta została w ustawie z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi [ 2008 nr 234 poz. 1570]. Stosownie do art. 2 pkt 33 tej ustawy zakażenie szpitalne to zakażenie, które wystąpiło w związku z udzieleniem świadczeń zdrowotnych, w przypadku gdy choroba nie pozostawała w momencie udzielania świadczeń zdrowotnych w okresie wylęgania (np. zakażenie bakteryjne) albo wystąpiła po udzieleniu świadczeń zdrowotnych, w okresie nie dłuższym niż najdłuższy okres jej wylęgania (np. gruźlica, wirus HIV, WZW typu B, WZW typu C). Z kolei według definicji Światowej Organizacji Zdrowia obejmuje ono zakażenia ujawniające się w trakcie pobytu w szpitalu, po wypisaniu ze szpitala oraz zakażenie związane z pracą wykonywaną w tym zakładzie. Jako zakażenie szpitalne traktuje się zakażenie, które co do zasady pojawiło się 48 godzinach od momentu przyjęcia pacjenta do za zakażenie szpitalne może być dochodzone od wojewódzkiej komisji do spraw orzekania o zdarzeniach medycznych właściwej ze względu na siedzibę szpitala, w którym doszło do zakażenie, na mocy ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, 2009 nr 52 poz. 417 [zwanej dalej: „ustawą o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta]. Z perspektywy poszkodowanego ten tryb dochodzenia odszkodowania za zakażenie szpitalne nie daje szansy na uzyskanie zadowalającej kwoty świadczenia. Zgodnie bowiem z art. 67k ust. 7 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta maksymalna wysokość świadczenia (odszkodowania i zadośćuczynienia) z tytułu jednego zdarzenia medycznego w odniesieniu do jednego pacjenta w przypadku zakażenia szpitalnego wynosi 100 000 zł. Należy ponadto pamiętać, że przyjęcie propozycji ubezpieczyciela co do wysokości odszkodowania za zakażenie szpitalne pacjent lub osoba z personelu, która złożyła wniosek, składa oświadczenie o zrzeczeniu się wszelkich roszczeń o odszkodowanie i zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę mogących wynikać ze zdarzeń uznanych przez wojewódzką komisję za zdarzenie medyczne w zakresie szkód, które ujawniły się do dnia złożenia wniosku. W konsekwencji złożenie oświadczenia o przyjęciu propozycji ubezpieczyciela co do wysokości odszkodowania zamyka możliwość dochodzenia tego świadczenia na drodze sądowej. Dochodzenie odszkodowania za zakażenie medyczne możliwe jest ponadto na podstawie ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny, 1964 nr 16 poz. 93 [zwanej dalej: „Kodeksem cywilnym”]. Z uwagi na fakt, iż sąd nie jest związany górnym limitem wysokości zasądzanego świadczenia, odszkodowanie za zakażenie szpitalne zasądzone przez sąd powszechny daje możliwość uzyskania świadczenia w satysfakcjonującej kwocie, odpowiadającej rzeczywiście poniesionej szkodzie. Podkreślenia wymaga ponadto, że niezależnie od odszkodowania za zakażenie medyczne poszkodowany może dochodzić zadośćuczynienia oraz renty z tytułu jednego zdarzenia przypadku ubiegania się o odszkodowanie za zakażenie szpitalne przed sądem powszechnym kwota dochodzona od szpitala lub innej placówki medycznej będzie stanowiła wartość przedmiotu sporu. Od wysokości tej kwoty będzie zależała wysokość opłaty od pozwu – opłata od pozwu wyniesie bowiem 5% wartości przedmiotu sporu lub przedmiotu zaskarżenia, jednak nie mniej niż 30 złotych i nie więcej niż 100 000 złotych (art. 13 ust. 1 z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, 2005 Nr 167 poz. 1398). Wartość przedmiotu sporu będzie warunkowała właściwość sądu – w sprawach o prawa majątkowe, w których wartość przedmiotu sporu nie przewyższa 75 tysięcy złotych właściwy będzie sąd rejonowy, z kolei jeśli wartość przedmiotu przewyższa 75 tysięcy złotych pozew należy skierować do sądu okręgowego (art. 17 pkt 4 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. Kodeks postępowania cywilnego, 1964 Nr 43 poz. 296).Gdy konsekwencją zakażenia szpitalnego jest uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia, poszkodowany może dochodzić naprawienia szkody obejmującej wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Na żądanie poszkodowanego zobowiązany do naprawienia szkody powinien wyłożyć z góry sumę potrzebną na koszty leczenia, czyli koszty pobytu w szpitalu, konsultacji u specjalistów, dodatkowej pomocy pielęgniarskiej, koszty lekarstw, specjalnego odżywiania się, nabycia protez i innych koniecznych aparatów [vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 stycznia 1981 r., syng. akt I CR 455/80]. Do kosztów wynikłych z uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia zalicza się wydatki związane z przewozem chorego do szpitala i na zabiegi, z przejazdami osób bliskich w celu odwiedzin chorego w szpitalu, z koniecznością specjalnej opieki i pielęgnacji, koszty zabiegów rehabilitacyjnych [vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 października 1973 r., sygn. akt II CR 365/73]. Jeżeli poszkodowany stał się inwalidą, poszkodowany może dochodzić także sumę potrzebną na koszty przygotowania do innego zawodu (np. opłaty za kursy, szkolenia, koszty podręczników i innych pomocy, dojazdów itp.).Intencją ustawodawcy, wyrażoną w przepisie art. 444 § 1 Kodeksu cywilnego, było objęcie granicami odszkodowania dochodzonego przez poszkodowanego wszelkich kosztów pozostających w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą, a więc tych, które zostały poniesione w sposób niezbędny i celowy na działania zmierzające do poprawy stanu zdrowia [vide: np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 11 czerwca 2015 r., sygn. akt I ACa 1821/14]. Należy przy tym podkreślić, że przy ocenie czy związek przyczynowy pomiędzy postępowaniem personelu, a powstałą szkodą w postaci zakażenia szpitalnego zachodzi, nie jest wymagane ustalenie go w sposób pewny. W orzecznictwie utrwalony jest bowiem pogląd, zgodnie z którym w procesach związanych z szeroko rozumianymi szkodami medycznymi nie sposób będzie zwykle wymagać od poszkodowanego wykazania z niezbitą pewnością, że źródłem szkody jest niewłaściwe postępowanie personelu konkretnej jednostki organizacyjnej służby zdrowia. Wystarczające jest wykazanie tej okoliczności z wysokim prawdopodobieństwem [vide: np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 19 sierpnia 2015 r., sygn. akt I ACa 286/15].W doktrynie oraz w orzecznictwie przyjmuje się, w tego rodzaju sprawach dotyczących zakażeń szpitalnych możliwe i uzasadnione jest przyjęcie niedbalstwa placówki służby zdrowia w drodze domniemania faktycznego, przy braku dowodu przeciwnego [vide: np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 2007 r., sygn. akt III CSK 429/06]. Co więcej, Sąd Najwyższy uznawał także za dopuszczalne korzystanie z konstrukcji domniemań faktycznych nie tylko w odniesieniu do miejsca zakażenia i związku przyczynowego między zakażeniem a pobytem pacjenta w placówce leczniczej, lecz także w odniesieniu do niedbalstwa personelu tej placówki w zakresie zapewnienia pacjentowi bezpieczeństwa pobytu [vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 lutego 2012 r., sygn. akt IV CSK 245/11].Reasumując, odszkodowanie za zakażenie szpitalne stanowi świadczenie, które przysługuje pacjentowi, u którego w trakcie pobytu w szpitalu lub w niedługim czasie po zakończeniu leczenia szpitalnego wykryto zakażenie. Poszkodowany ma możliwość ubiegania się o odszkodowanie za zakażenie szpitalne w trybie postępowania polubownego przed wojewódzką komisją do orzekania o zdarzeniach medycznych albo na drodze sądowej. Wysokość odszkodowania za zakażenie szpitalne będzie wyższa w przypadku zasądzenia przez sąd powszechny. W przedmiocie orzekania odszkodowań w tzw. „procesach lekarskich” judykatura jest bowiem przychylna dla pacjentów, co pozwala na zyskanie nawet dwukrotnie wyższego odszkodowania za zakażenie szpitalne niż miałoby to miejsce wskutek orzeczenia wojewódzkiej artykułuAneta Mlazga – PrawnikZobacz także:Odszkodowanie za błąd medycznyJeśli Macie Państwo pytania z zakresu odszkodowań zapraszamy do kontaktu, konsultacje z zakresu odszkodowań są zawsze bezpłatne, a porady prawne w tym zakresie są udzielane przez doświadczonych radców prawnych, specjalizujących się w tematyce odszkodowań i także do zapoznania się z ofertą naszej Kancelarii w Lublinie w zakresie dochodzenia odszkodowań.
To połowa wszystkich zgonów dzieci w wieku poniżej 5 lat. Milion z nich umiera w ciągu pierwszych 24 godzin. Raport UNICEF sprzed kilku lat mówił, że ponad 80 proc. zgonów wśród

W ostatnich latach zaobserwować można tendencję wzrostową w zakresie kierowania pozwów przeciwko placówkom medycznym związanych z negatywnymi skutkami w leczeniu pacjentów. Wiele z tych pozwów dotyczy różnego rodzaju błędów medycznych. Od pewnego czasu coraz więcej spraw sądowych jest wytaczanych przez pacjentów, którzy w trakcie hospitalizacji zostali zakażeni różnego rodzaju wirusami, czy bakteriami. Z mojego doświadczenia […]

Witam wszyskich ,czy ktoś może odpowiedzieć mi na pytanie, czy mogę coś zrobić ,urodziłem się 28-09-1979r ,miałem przetaczaną krew , Z zawodu jestem Rzeźnik-Wędliniarz, w pażdzierniku 97r zaraz po ukończeniu 18 urodzin, udałem się do WKU na ochotnika ,aby zostać żołnierzem .W dniu 02-07-1998 udałem się do jednostki odbywać służbę, po miesiącu na unitarce miałem
Krystyna Lewandowska, łodzianka, wystąpiła do PZU o odszkodowanie, bo uważa, iż w szpitalu zarażono ją z sepsą. Kilka godzin po wypisie ze szpitala wróciła do tej samej placówki z objawami sepsy. Krystyna Lewandowska ponad miesiąc była leczona na oddziałach chirurgicznych w „Pirogowie”. Miała wykonane dwa zabiegi. - W dniu wypisu ze szpitala bardzo źle się czułam, miałam drgawki - wspomina. - Lekarz powiedział, że widocznie nie chcę iść do domu. Kazał mi się podnieść, bo wypis był gotowy. Świeżo wypisana pacjentka czuła się coraz gorzej. Siostra, która przyszła ją odwiedzić, widząc w jakim jest stanie, wezwała pogotowie. Przewiozło ono chorą do szpitala, z którego 10 godzin wcześniej ją wypisano. - Miałam bóle brzucha, gorączkę i wymioty - pokazuje na poparcie swoich słów szpitalną dokumentację. - Lekarze piszą, że była to sepsa. Wykonali mi dwie przetoki, aby ułatwić odpływ moczu. To oczywiste, że sepsy musiałam się nabawić w szpitalu. Krystyna Lewandowska wystąpiła z pismem do PZU, w którym szpital ma wykupiona polisę od odpowiedzialności cywilnej, o odszkodowanie za swoje cierpienia. Zdziwiła się, gdy przeczytała w odpowiedzi informującej o odmowie wypłaty odszkodowania, że „(...) otrzymane wyjaśnienia ubezpieczonego potwierdzają, że pacjentce został przedstawiony plan dalszego leczenia, na który pacjentka nie wyraziła zgody, opuszczając placówkę na własne życzenie” (...). - To kłamstwo - mówi łodzianka. - Jeśli tak by było, to powinno być to odnotowane w dokumentacji. „W historii choroby (...) nie ma adnotacji, że wypisała się Pani na własną prośbę i odmówiła dalszego leczenia. (...) Informacja, że „(...) Pacjentce został przedstawiony plan dalszego leczenia, na który pacjentka nie wyraziła zgody, opuszczając szpital na własne życzenie” jest swobodną interpretacją PZU, a nie szpitala” - czytamy w piśmie podpisanym przez dyrektora szpitala dr. Romana Bociana. Biuro PZU na nasze pytanie odpowiedziało, że pacjentce zaproponowano pozostanie w szpitalu i z tego nie skorzystała. Przyczyną drugiej hospitalizacji, zdaniem PZU, było zapalenie dróg moczowych, i nie była ona związana z pierwszym pobytem w szpitalu. Pogoda na środę, 21 sierpnia:Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Odszkodowanie za zakażenie w szpitalu; Renta za zakażenie w szpitalu; Zadośćuczynienie za zakażenie w szpitalu; Zakażenie w szpitalu; Najnowsze komentarze. Jakub - Dokumentacja medyczna; Franek - Zakażenie podczas cesarskiego cięcia; Magda - Zadośćuczynienie i odszkodowanie za zakażenie gronkowcem złocistym MSSA – z życia wzięte

Potrzebujesz porady? Umów e-wizytę 459 lekarzy teraz online Celebryci też cierpią Czasem wystarczy umyć ręce Zespół do popychania Zamiatanie pod dywan W szpitalu lepiej na krótko Bungee na oddziale Sąd nie jest od leczenia Czworo noworodków w stanie ciężkim trafiło do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Dzieci były zakażone gronkowcem. Przywieziono je pod koniec stycznia z innej placówki. Mimo wysiłków lekarzy jednego z maluszków nie udało się uratować. Krakowski szpital powiadomił o tych zakażeniach sanepid. - Staram się już o tym nie myśleć. Tyle lat minęło - opowiada pani Iwona z Łodzi. W 2002 r. w szpitalu im. Madurowicza na skutek zakażenia sepsą zmarło 17 dzieci. - Dyrektor szpitala został oskarżony o niedopełnienie obowiązków. Przez kilka lat trwał proces, aż ostatecznie sąd go uniewinnił. Szpitale to nie tylko miejsca, gdzie ratuje się ludzie życie. 5-10 na 100 hospitalizowanych osób dotykają problemy medyczne z powodu zakażenia. W 2014 r. Europejskie Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób ankietowało 1000 szpitali, w tym 35 polskich placówek. Z tych badań wynikało, że ok. 5-6 proc. hospitalizowanych Europejczyków uległo zakażeniu w szpitalu. Natomiast według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) ilość zakażeń szpitalnych w krajach europejskich wynosi jeszcze więcej, bo 5-10 proc. Celebryci też cierpią Za oceanem o zakażeniach zrobiło się głośno za sprawą Khloe Kardashian. Pod koniec ubiegłego roku amerykański portal plotkarski TMZ donosił, że żona Lamara Odoma, byłej gwiazdy piłki koszykowej, zaraziła się gronkowcem. Najprawdopodobniej bakterię "złapała" właśnie w szpitalu, w którym przebywa jej mąż. Odome trafił tam, gdyż zasłabł w jednym z domów publicznych. W takich krajach jak USA czy Szwajcaria oficjalny wskaźnik zakażeń jest wyższy niż w Polsce, ale nie mamy powodu do zadowolenia, wręcz przeciwnie. Wysoki wskaźnik obrazuje rzetelną kontrolę i statystykę. Tymczasem w Polsce, jak podkreśla profesor Andrzej Gładysz, były konsultant krajowy ds. zakażeń i członek Wojewódzkiego Zespołu Zdarzeń Medycznych we Wrocławiu, nie ma statystyk, które dokładnie informowałyby, jaki patogen przyczynił się do choroby pacjenta czy dynamiki jego rozwoju. Są tylko dane szacunkowe. Czasem wystarczy umyć ręce - Niestety, w ostatnim czasie zauważyliśmy spadek zachowań procedur, które zapobiegają zakażeniom. Jest ich stanowczo za dużo – komentuje Andrzej Gładysz. Procedury to czasem zwykłe, dokładne mycie rąk. - Takiego niechlujstwa dawno nie widziałam - opowiada Marta z Warszawy. - Byłam z dzieckiem na pobraniu krwi i pielęgniarce spadła rękawiczka na podłogę. Gdy zobaczyłam, że zakłada ją na dłoń, to się wściekłam. Na moje nalegania wzięła kolejną parę czystych, ale rąk nie umyła. Potem się zastanawiałam, że może myła je tylko w domu przed wyjściem do pracy. Natomiast profesora Andrzeja Gładysza poruszyła sprawa w jednej z placówki, gdzie oceniano poziom zakupów środków dezynfekujących czy chociażby rękawiczek jednorazowych. - Zakupy były o połowę mniejsze niż faktyczne zapotrzebowanie. Z góry założono, że wydatki na przestrzeganie higieny będą o połowę niższe. Na papierze spełniono wymogi standardów, ale w rzeczywistości były niedobory i to na oddziale noworodkowym, gdzie dbałość o higienę powinna być najwyższa - mówi zbulwersowany profesor. W niektórych szpitalach pokutują stare nawyki, które mogą źle skończyć się dla pacjenta. Profesor Gładysz wylicza np. golenie zamiast strzyżenia czy źle przygotowany stół operacyjny. Zespół do popychania - Miałem być w szpitalu cztery dni, a jestem drugi miesiąc - skarżył się lokalnej prasie pacjent kluczborskiego szpitala. Placówka zapewniała, że do zakażenia nie doszło w szpitalu, tylko podczas pobytu w domu. Do rany dostał się gronkowiec, powodując, że miejsce operowane nie chciało się goić. 63-latek miał wycinany tylko niegroźnego tłuszczaka. Niestety, temat zakażeń jest lekceważony przez decydentów. Andrzej Gładysz podaje przykład: - Na nasze konferencje poświęcone temu tematowi rzadko zaglądają dyrektorzy szpitali. Chyba na palcach jednej ręki mógłbym wyliczyć tych zainteresowanych problemem. Zgodnie z wymogami w każdym szpitalu jest zespół, który zajmuje się problemem zakażeń. - Czasem jego członkowie skarżą się, że są ignorowani czy też nie mają autorytetu, aby wymusić przestrzeganie procedur - opowiada. Zamiatanie pod dywan Tą historią przez kilka tygodni żyło niewielkie miasto, Skierniewice. Dziecko Karoliny trafiło do szpitala z powodu biegunki. Pobrano wymaz do badania. Dopiero po otrzymaniu wyników matka dowiedziała się, że podczas pobytu w szpitalu zostało zakażone. Jak się później okazało, nosicielem gronkowca opornego na leki, szczepu MRSA, był lekarz. Ponad 24 proc. skarg, które trafiają do Stowarzyszenia Pacjentów "Primum Non Nocere" broniącego chorych dotyczy właśnie zakażeń szpitalnych. To drugi pod względem częstotliwości podnoszony przez pacjentów problem (na pierwszym miejscu są powikłania okołoporodowe). - W szpitalach zdarzają się zakażenia, bo bakterie są wszędzie. Jeśli jednak dojdzie do niego, problem nie może być zamiatany pod dywan - przekonuje Adam Sandauer z "Primo No Nocere". Wylicza jeden z absurdów. Jego zdaniem przez lata przekonywano pacjentów, że jeśli w trakcie operacji ze skóry chory do organizmu dostanie się gronkowiec, to szpital ma czyste ręce. - A guzik! Pole operacyjne powinno być tak przygotowane, aby nie doszło do zakażenia nawet skórną bakterią pacjenta - przekonuje. W kolejnym stowarzyszeniu, "Prometeusze", pomocy szukają "wątrobowcy". - Śmiem twierdzić, że 90 proc. przypadków zarażeń HCV, to zakażenia szpitalne. Teraz trafiają do nas osoby, które wirusem zaraziły się w latach 90. Do lipca 1992 roku nie robiono badań na obecność wirusa HCV przy okazji transfuzji czy pobrania krwi - mówi Jan Chojnacki, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pomocy Chorym z HCV. - Od stycznia nowe władze państwa okroiły i tak niewielkie środki na leczenie przeciwwirusowe - przekonuje. W szpitalu lepiej na krótko Małgorzata Bulanda, kierownik Katedry Mikrobiologii na UJ w Krakowie, trochę uspokaja: - W porównaniu do sytuacji sprzed 15 lat… To nie ma porównania. Jest znacznie lepiej. Oczywiście zdarzają się zakażenia na takich oddziałach jak OIOM. To wynika chociażby ze specyfik tych oddziałów. Tutaj często swoje żniwo zbiera gronkowiec złocisty, czasem w tej najgorszej postaci odpornej na leki tzw. MRSA. W szpitalnych warunkach zwykłe bakterie potrafią się "uzłośliwić". Co więcej, nabrać odporności na niektóre leki. - Czasem wynika to ze zbyt częstego stosowania na oddziałach antybiotyków - dodaje Bulanda. Profesor Stanisław Tyski z Narodowego Instytutu Leków przestrzega pacjentów, a także odwiedzających ich bliskich: - Pobyt u pacjenta w placówce leczniczej powinien być jak najkrótszy. Bungee na oddziale W 2007 r. w jednym z krakowskich szpitali paciorkowcem ropnym zakażonych zostało aż sześć pacjentek. U niektórych doszło do sespy. Przez miesiąc walczyły o życie. Nosicielem bakterii była jedna z salowych. W trakcie postępowania sądowego okazało się, że okresowo zastępowała ona jedną z pielęgniarek przy zabiegach . Pomagała układać pacjentki na stole operacyjnym, podawała narzędzia, dezynfekowała pole operacyjne, a nawet sprzątała salę. Dopiero rok temu sprawa znalazła finał w sądzie. Najczęściej do zakażenia szpitalnego dochodzi w czasie tzw. wykonywania procedur inwazyjnych. Mówi się o nim, gdy pacjent jest po co najmniej 48-godzinnym pobycie w placówce medycznej. Nie zawsze chorego atakują bakterie z otoczenia szpitalnego. Mogą to być "jego własne" patogeny. - Dochodzi na przykład do perforacji jelita i treść z bakteriami dostaje się do jamy brzusznej i zakażenie jest już gotowe - wylicza Adam Sandauer. Druga możliwość to zakażenia przez florę egzogenną, czyli bytującą w środowisku szpitalnym. Patogeny przenoszą się na pacjenta poprzez ręce personelu lub sprzęt medyczny. Na oddziałach wewnętrznych do najczęstszych spotykanych zakażeń należą te dróg moczowych, zwłaszcza u chorych cewnikowanych. Pacjent na oddziałach intesywnej terapii narażony jest na zapalenie płuc, co jest związane z intubacją. I zakażenia miejsc operowanych czy też krwi pod postacią posocznicy. To trudne w leczeniu przypadki. Podobnie jak walka z niektórymi bakteriami, ze względu na ich odporność na leki. Chociażby pałeczka ropy błękitnej i szczepy gronkowca złocistego opornego na metycylinę. Ciągle niebezpieczne są również szczepy pałeczek jelitowych. Sąd nie jest od leczenia Grażyny Garboś-Jędral po 16 dniach pobytu w szpitalu została kaleką, a trafiła tam z powodu zawału. W sądzie wytknęła lekarzom szereg błędów wszczepienie do kręgosłupa salmonelli pokarmowej podczas wykonywania obwodowego znieczulenia. Przez 10 lat walczyła o odszkodowanie. Ale czy chorych satysfakcjonuje zadośćuczynienie? - Sądy czy prokuratura nie są od leczenia. W przypadku zakażonych odszkodowanie to jest druga planowa sprawa. Zdrowia nikt nie wróci. Dlatego w pierwszej kolejności musi być udzielona im fachowa pomoc w placówkach o wysokich standardach. Przywrócone zdrowie i zaufanie do opieki medycznej. To powinno być ważne dla każdego: pani premier, prezesa Kaczyńskiego, mnie czy pana, a przede wszystkim powinien się tym zająć rzecznik praw pacjenta - komentuje Adam Sandauer. zakażenia szpitalne gronkowiec sepsa posocznica Ted DeVita: przez osiem lat żył w szpitalnym pokoju. Tragiczna historia syna onkologa Ted DeVita był chłopcem, który po zdiagnozowaniu podstępnej choroby spędził zamknięty w szpitalu aż osiem lat. Jego historia wprawia wielu w smutek i... Eliza Kania Noworodki gnieżdżą się w szpitalnym schronie po ostrzale Dniepru. "To jest nasza rzeczywistość" [WIDEO] Przerażające i jednocześnie wzruszające nagranie wideo pojawiło się w mediach społecznościowych. Noworodki z oddziału neonatologii z Dziecięcego Szpitala... Beata Michalik Amantadyna w leczeniu szpitalnym nieskuteczna — wyniki polskich badań Wyniki badania nad skutecznością podawania amantadyny wśród hospitalizowanych pacjentów z COVID-19 nie pozostawiają złudzeń. W przypadku chorych z umiarkowanym i... Agnieszka Mazur-Puchała Są wyniki polskich badań nad amantadyną. Prof. Barczyk: w leczeniu szpitalnym nie leczy COVID-19 lepiej niż placebo W leczeniu w szpitalu pacjentów we wczesnej fazie z umiarkowanym bądź ciężkim covidem nie ma różnic między stosowaniem placebo i amantadyny – poinformował w... PAP Porody domowe - kto wybiera i dlaczego? Jakie jest ryzyko? Wiemy, że istnieją, ale większość Polek nawet nie bierze ich pod uwagę. Porody domowe – legalne, mniej traumatyczne, zdemedykalizowane, w naszym kraju nadal... Monika Zieleniewska Namysłów bez porodówki, Zamość bez pediatrii. W Polsce zamknięto już kilkadziesiąt oddziałów szpitalnych [LISTA] W całej Polsce w ostatnich miesiącach zostało zamkniętych lub zawieszonych kilkadziesiąt oddziałów szpitalnych. W większości przypadków powodem są "braki kadrowe"... Adrian Dąbek Szpitalna dieta po polsku. Pacjenci dostają skwaśniały chleb, zepsutą mortadelę lub sałatę z... dżemem O marnej jakości szpitalnych posiłków mówi się od dawna. Ile to już było artykułów, kontroli NIK czy raportów organizacji pozarządowych, które od ponad dziesięciu... Monika Zieleniewska Jak szpitale karmą pacjentów w innych krajach? Jedzenie jest lepsze niż w Polsce? O tym, jak wyglądają posiłki w polskich szpitalach, od lat krążą legendy. Porcje są małe, a ich jakość często pozostawia wiele do życzenia. Obecnie Narodowy... Agnieszka Mazur-Puchała Personel szpitalny zmienił rodzaj maseczek. Liczba zakażeń spadła nawet o 100 proc. Szpital Addenbrooke w Cambridge zamienił zwykłe maski chirurgiczne (FRSM) na maski filtrujące (FFP3). Zmiany dokonano pod koniec grudnia w odpowiedzi na dane z... Czy już pora na otwarcie DPS-ów i oddziałów szpitalnych dla odwiedzających? Wraz ze spadkiem liczby zachorowań na COVID-19 Ministerstwo Zdrowia luzuje restrykcje. Powoli otwierane są branże do tej pory zamknięte. Już w marcu lekarze... Monika Zieleniewska

9eQSO. 298 152 392 189 209 166 60 247 221

zakażenie sepsą w szpitalu odszkodowanie