Charakterystyka fizyczna. Osły (Equus africanus asinus ) należą do rodziny koniowatych. To znaczy, że są blisko spokrewnione z końmi, ale także z nosorożcami. Ta grupa charakteryzuje się kopytami, które są rodzajem zmodyfikowanego paznokcia pokrywającego końcówki każdej kończyny. Dzięki nim nierówny teren nie stanowi problemu

Wśród kibiców piłkarskich w naszym kraju bardzo popularna jest przyśpiewka "Kto nie skacze, ten z policji/klubu rywala", któremu towarzyszy rzecz jasna energiczne skakanie. Okazuje się, że zwyczaj ten - choć lekko zmodyfikowany - coraz częściej rozprzestrzenia się na inne niż sportowe aspekty naszego życia. Jednym z największych propagatorów kultury kibicowskiej w polskiej polityce jest np. duet Mariusz Janicki - Wiesław Władyka z "Polityki". Kiedy bowiem partia rządząca notuje niepokojące spadki, na pomoc zawsze przyjdą redaktorzy tygodnika, intonując, z podziwu godnym zaangażowaniem, świętą przyśpiewkę: "Kto nie skacze/Ten za PiS-em/ Hop hop hop!" Nie zawodzą też i w tej obecnej, trudnej dla Platformy chwili, kiedy od partii zaczynają odchodzić najwierniejsi dotąd zwolennicy. Stąd i ich najnowszy tekst, wyjaśniający - jak głosi podtytuł - "czego nie widzą krytycy Platformy". Na początku jednak diagnoza zjawiska. Dlaczego spada popularność PO? Czy dlatego że być może źle rządzi? Nie. Wszystko jest w głowie wyborców. Niewiara w zwycięstwo PO w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych sprawia, że u rozczarowanych rządami Tuska uruchamiają się dwa (znane z fachowej literatury jako redukcja dysonansu poznawczego) psychospołeczne procesy. Pierwszy z nich polega na tym, że skoro Platforma ma przegrać, to znaczy, że zawiodła i muszą być tego przyczyny, a więc pojawia się tendencja do obrzydzania tej formacji. Krytycy Platformy ewidentnie zatem mają coś nie tak z percepcją świata rzeczywistego. Dlatego redaktorski duet czuje się w obowiązku przedstawić ich przed nagą, brutalną rzeczywistością. Do grupy zasadniczego zohydzania PO, bardziej lub mniej świadomie, zapisują się kolejne osoby, jak choćby Andrzej Olechowski oraz Leszek Balcerowicz, kiedyś negatywny bohater wszystkich formacji prepisowskich, dzisiaj bezwzględny krytyk wielu gospodarczych decyzji rządu, a też samej PO, nieszczędzący słów i oskarżeń na poziomie Trybunału Stanu. Tak dalece, że wyklucza poparcie wyborcze dla PO. A to oznacza, że wspiera, czy tego chce czy nie, głównego rywala politycznego obozu Donalda Tuska. Kto nie skacze, ten za PiS-em. A konsekwencje nieskakania będą doniosłe... Rodzi się tu więc największe napięcie polskiej polityki ostatnich lat wynikające z pytania: czy można jakoś ukarać Platformę, a jednocześnie nie oddać władzy Kaczyńskiemu? Od tego, jak ten dylemat rozstrzygną wyborcy, zależy polityczna przyszłość na wiele lat.

Kto nie skacze ten z Kazania! Marek Bluj. 19 kwietnia 2016, 18:00 2. Siatkarze Asseco Resovii nie zdobyli medalu w Krakowie, ale na zloty medal spisali się ich

W pierwszym domowym meczu sezonu 2022-23 Pogoń Siedlce zmierzy się z Polonią Warszawa. Pogoń Siedlce w inauguracyjnej kolejce nowego sezonu przegrała z rezerwami Zagłębia Lubin 0:1. Teraz siedlczan czeka pierwsze w obecnych rozgrywkach domowe starcie. Rywalem podopiecznych Damiana Guzka będzie inny z beniaminków – Polonia Warszawa. Początek spotkania biało-niebieskich z Czarnymi Koszulami w sobotę o godzinie 17:00. Dla Polonii sobotni mecz w Siedlcach będzie pierwszym w obecnych rozgrywkach. Klub ze stolicy przełożył mecz pierwszej kolejki z KKS Kalisz na 14 września, dlatego też ekipa Rafała Smalca starciem z siedlczanami rozpocznie zmagania w eWinner II lidze. W dotychczasowej historii Pogoń i Polonia mierzyły się ze sobą siedmiokrotnie. Bilans tych starć jest zdecydowanie korzystniejszy dla Czarnych Koszul, które wygrały aż sześć razy, natomiast siedlczanie zwyciężyli tylko raz. Stosunek bramkowy wynosi 33:5 na korzyść Polonii. Sędzią sobotniej rywalizacji będzie Konrad Aluszyk. Arbiter z Torunia mecz z udziałem Pogoni poprowadzi pierwszy raz od sezonu 2018-19, kiedy to sędziował zremisowane 1:1 spotkanie siedlczan z Gryfem Wejherowo. Warto wspomnieć, że Pogoń do rozgrywek eWinner II ligi zgłosiła dwóch młodych zawodników – Szymona Muchę oraz Tomasza Wiewiórkę. źródło: własne; foto: Kamil Sulej

314 views, 13 likes, 0 loves, 0 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from JUNEK BOKS: Kto nie skacze ten z . . . . Ten nie z Junek Boks Treningi Wtorek, Czwartek i Piątek o 17.00

Podczas ostatniego Euro, przed spotkaniem polskiej reprezentacji z Grecją doszło do sytuacji, podczas której wielu kibiców jadących na mecz zaczęło skakać. Skandowali: „Kto nie skacze, ten za Grecją". Do rytmu dośpiewywali sobie dalej: „hop, hop, hop". Formułka się przyjęła i obecnie została wykorzystana w całkiem innym kontekście. Twitter narzędziem rosyjskiem dyplomacji Na początku maja wicepremier Rosji, Dmitrij Rogozin – ten sam, który jakiś czas temu groził na Twitterze Rumunii i Ukrainie strategicznym bombowcem – oznajmił dziennikarzom, że Rosja nie poprze amerykańskiej i europejskiej propozycji o przedłużeniu misji ISS po 2020 roku. Dodał także, że Rosja zabroni sprzedaży silników rakietowych własnej produkcji do USA. Amerykanie nie będą mogli korzystać z nich do wynoszenia na orbitę swoich wojskowych satelitów. Rogozin ponownie dodał swoim słowom powagi społecznościowej i na profilu na Twitterze zamieścił zdjęcie ogrodowej trampoliny z naciągniętą flagą NASA. Podpis pod zdjęciem informował, że: „kto nie skacze, ten jest Moskalem". Czyli z Rosji. Amerykanie wycofali wszystkie swoje wahadłowce w 2011 roku, dlatego szybko trzeba pracować nad nowym planem komunikacji z ISS. Wygląda na to, że właśnie zrobiono bardzo poważny krok w stronę zmiany stanu rzeczy na lepszy. W Waszyngtonie kilka dni temu zaprezentowano najnowszy pojazd kosmiczny Dragon II. Skonstruowała go firma SpaceX, oczko w głowie Elona Muska, przedsiębiorcy, który prowadzi także firmę produkującą elektryczne samochody Tesla. Kapsuła, która ma poważne szanse na zdystansowanie konkurencji i stanie się kosmiczną taksówką, ma ponad 6 metrów wysokości i masę ekranów w swoim środku. Jest w stanie wylądować pionowo jak helikopter. Elon Musk, inwestor o wielu twarzach i podejściu do biznesu zarezerwowanym dla prawdziwych wizjonerów, z dumą prezentował dzieło swojej firmy amerykańskim politykom. To oni zdecydują o przyszłości projektu prowadzonego przez SpaceX. Musk procesuje się także z ULA, organizacją zrzeszającą dwa koncerny Boeinga i Lockheed Martina odpowiedzialną za rakietowe silniki. SpaceX domaga się możliwości konkurowania z United Launch Alliance i otwarty rynek dla nowych propozycji kosmicznych silników. Kosmiczny wyścig Sytuacja z Ukrainą zaskoczyła nie tylko międzynarodowe organizacje gospodarcze i wojskowe, ale także teoretycznie neutralnych od polityki specjalistów od lotów w kosmos z NASA. Zimna wojna miała już nie wrócić, ale okazało się, że kosmiczne przymierze z Rosją może skończyć się różnie i szybciej niż się ktokolwiek mógł spodziewać. Pewne jest to, że w wyścigu do stworzenia kosmicznego transportera nowej generacji (czyli: niezależnego od rosyjskiej technologii) wymagany jest pośpiech. SpaceX walczy o wygraną w przetargu z Boeingiem i Sierra Nevada Corporation, dlatego Elon Musk wie, że musi robić jak najlepsze show dla ludzi, od których decyzji zależy przyszłość jego technologii. Ma ułatwione zadanie, ponieważ kapsuły z serii Dragon kilkakrotnie dostarczyły z powodzeniem sprzęt na orbitę do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Projekty konkurencji jeszcze nie oderwały się od ziemi. "Ciężko żałować idioty, który na magika wybiera IV piętro niskiego budynku, "Kto nie skacze, ten z policji", "W ostatniej chwili złapał się krawężnika", "Nie żal mi go" - to tylko
Report This Please specify an ID for the Contact Form in Video Settings > Video Post > Spam Flag-Contact Form 7 ID or Spam Flag-Gravity Form ID Informacja: Serwis niniejszy wykorzystuje do prawidłowego działania pliki cookies
Kto Wygłasza Mowę Kto Miał Niewolników Kto Równa Dolce Z Bogiem Kto Czerpał Zyski Z Plantacji Kto Dokonał" Kto - Dezerter "Zostałem płatnym agentem rządu Wysłannikiem do specjalnych zadań Mam korumpować i siać zgorszenie Zbierać materiał do tajnych badań Tylko pies chce mieć pana Tylko sługa pada na kolana Zawsze znajdzie" Bartłomiej Wnuk: Część kibiców toruńskich wypomina panu, że jeżdżąc we Włókniarzu Częstochowa podskakiwał pan i wykrzykiwał Kto nie skacze, ten z Torunia. Po pańskim transferze do tego klubu niektórzy fani otwarcie wyrażali niechęć do pana. Idolem kibiców raczej pan nie Łaguta: Przecież nie kłamałem. Nie pochodzę z Torunia, nie mieszkam w Toruniu i dlatego tak śpiewałem. Poza tym trzeba też na to tak spojrzeć, że jak skakał cały stadion w Częstochowie, tysiące ludzi, to co ja miałem zrobić? Sam stać? Zachowywałem się tak, jak w danej sytuacji trzeba było. Nie wydaje mi się, by ktoś mógł mieć do mnie o to pretensje. Jak będę na Motoarenie, to skakać do tej piosenki już na pewno nie będę. No chyba, że cały stadion będzie śpiewał i podskakiwał do innej przyśpiewki, wtedy ja też chętnie się przyłączę. Prezes Marta Półtorak powiedziała jakiś czas temu, że do twarzy panu w plastronie klubu z Rzeszowa. Mówiło się, że był pan już dogadany z działaczami Stali. Co zadecydowało, że wybrał pan jednak Toruń?Grigorij Łaguta: Przede wszystkim bardzo dziękuję firmie Nice. Znam tych ludzi już wiele lat i to właśnie dzięki nim o wiele łatwiej było mi się dogadać z klubem z Torunia. Bardzo chciałem jeździć w Toruniu i to od dawna. Podoba mi się to miasto, a tor jest fantastyczny. Pamiętam, jak pierwszy raz przyjechałem do Torunia, kiedy jeździli tutaj Tony Rickardsson czy Jason Crump, którzy zdobywali mistrzostwo świata. Od tamtego momentu chciałem reprezentować barwy tego klubu. Tory w Częstochowie i Toruniu sprzyjają walce na całej szerokości. Na częstochowskim owalu czuł się pan jak ryba w wodzie. Czy podobnie będzie na Motoarenie?Grigorij Łaguta: Myślę, że było widać po moich wynikach na Motoarenie, kiedy tu przyjeżdżałem, że nie miałem żadnych problemów. Motoarena jest świetnym obiektem, na którym można się naprawdę dobrze pościgać. Dużo nowego da mi też zmiana otoczenia. Potrzebowałem tego po ostatnim sezonie. Na co pana zdaniem stać w przyszłym sezonie zespół toruński?Grigorij Łaguta: Zobaczymy. Mamy nową drużynę, będziemy walczyć o każdy metr toru. Mam nadzieję, że wszyscy będziemy w takiej formie, która pozwoli nam zawsze walczyć o zwycięstwo, a przede wszystkim o mistrzostwo Polski. Naprawdę wierzę, że możemy to zrobić, bo mamy świetny i waleczny zespół. W żużlu nie wszystko zależy od zawodników, ale też od przygotowania sprzętowego. Jak na razie nigdy nie miałem z tym kłopotów i nawet ewentualna zmiana tłumików nie powinna na to wpłynąć.

936 views, 6 likes, 6 loves, 3 comments, 2 shares, Facebook Watch Videos from Fitness Nysa - Ladyaerobik Iza: Piątek, piąteczek, piątunio godz.19.00

Każdy żużlowy fan z Torunia powinien go kojarzyć. Niski wzrostem, wielki na torze. Wiesław Jaguś kończy 45 lat! Legendzie Apatora przesyłamy najlepsze życzenia i przypominamy ciekawe fakty historyczne z jego kariery. „Jagoda”, „Mały Rycerz” lub „Mały Wojownik”. Wiesław Jaguś to symbol przywiązania do drużyny i człowiek, który zapewnił Apatorowi konkretne sukcesy. Karierę żużlowa rozpoczął w 1992 roku. Zadebiutował przed własną publicznością 20 kwietnia. W pierwszym biegu pokonali go zawodnicy Motoru Lublin, Marek Kępa i Robert Birski. Taśmy dotknął Mirosław Kowalik i co za tym idzie Jaguś zdobył swój pierwszy punkt. W 2001 roku legenda Apatora wywalczyła z drużyną pierwszy złoty medal DMP. W decydującym meczu z Atlasem Wrocław (48:42 dla Aniołów), „Jagoda” zdobył 9 punktów i 3 bonusy. Para Jaguś – Tomasz Chrzanowski była prawdziwym postrachem wrocławian. Dwukrotnie przywiozła rywali na 5:1, a w biegu numer dziesięć rozdzielił ich Greg Hancock. Ostatecznie ekipa z grodu Kopernika wywalczyła tytuł. W 2003 roku wielu wierzyło w powtórkę. Jaguś był wtedy członkiem dream teamu. Rickardsson, Crump, Bajerski, Protasiewicz i pan Wiesław – wydawało się, że taki seniorski skład musi gwarantować sukces. Tymczasem po przegranym meczu w Częstochowie, Apator musiał zadowolić się srebrem, co rzecz jasna przyniosło spore rozczarowanie. Co nie udało się wtedy, wyszło torunianom w 2008 roku. Genialny Wiesław Jaguś przywozi 16+2 w Lesznie, a Anioły wygrywają na Smoczyku 49:41. W rewanżu było 47:43 i złoto na pożegnanie stadionu przy ul. Broniewskiego stało się faktem. W tym samym roku „Mały Rycerz” zajął z ekipą Marka Cieślaka drugie miejsce w DPŚ. Jeśli chodzi o cykl Grand Prix, to w sezonie 2007 Jaguś startował w nim jako stały uczestnik. Zapamiętamy przede wszystkim podium w GP Włoch na torze w Lonigo. Lepsi byli tylko Nicki Pedersen i Greg Hancock. Wiesław Jaguś zakończył karierę w 2010 roku. Na krajowej arenie najlepiej poszło mu w 1998 roku, kiedy to w Bydgoszczy zajął trzecie miejsce w finale IMP. Niektórzy powiedzą, że zabrakło mu wielkich sukcesów w turniejach indywidualnych, ale dla fanów z Torunia już na zawsze będzie legendą i symbolem „starych dobrych czasów”. W dniu jego 45. urodzin życzymy mu dużo zdrowia i wszystkiego co w życiu pozytywne! KONRAD MARZEC kQDv8fM. 262 253 327 241 176 113 82 200 434

kto nie skacze ten z torunia